Uchodźcy uratowali polskich rentierów.
Jeśli chodzi o mieszkania na wynajem, to można śmiało stwierdzić, że uchodźcy uratowali polskich rentierów.
Najmy autentycznie „siadły” podczas pandemii, zarówno te krótko, jak i długoterminowe.
Skutkiem tego, czynsze pospadały w niektórych przypadkach prawie o 40-50%. Praca zdalna, brak turystów, zdalne studia – to wszystko zmniejszyło zainteresowanie najmem jako-takim. I nagle pojawia się problem wojny za naszą wschodnią granicą. I olbrzymia fala Uchodźców, którzy przecież gdzieś muszą mieszkać.
Część znalazło schronienie w miejscach tymczasowych, ale warszawski Torwar czy inne hale nie są miejscem nadającym do funkcjonowania na dłuższą metę.
Sporo osób zostało przyjętych pod dach, po prostu w ramach bezinteresownej pomocy. Ale rynek nasycił się również bardzo mocno obywatelami Ukrainy wynajmującymi mieszkania komercyjnie. Często płacącymi za rok, czy pół roku najmu z góry.
Czy będą to zmiany długofalowe, trudno powiedzieć. Osoby, z którymi ja osobiście rozmawiałam chcą wracać do siebie jak tylko sytuacja będzie na to pozwalała. Zazwyczaj wracać chcą osoby starsze. A więc sporo wróci „na swoje” i będą odbudowywać miasta, podobnie, jak Warszawiacy wrócili po wojnie i odbudowywali własnym sumptem swoje domy. Być może, część pojedzie dalej na zachód. Część może zostać. Najprawdopodobniej mogą zechcieć zostać osoby młode, bo młodzi najszybciej się adaptują do nowych warunków. Jeśli chodzi o stawki najmów – wróciły do poziomu sprzed pandemii. Czyli nie ma szaleństwa i galopady cen. Mamy stabilny rynek z czynszami sprzed 2 lat. Z tym, że substancji pod wynajem brak, ponieważ w ciągu ostatnich 3 tygodni wynajęło się dosłownie wszystko. Nawet te oferty, które miesiącami zalegały w biurach nieruchomości.