Wynajem krótkoterminowy a wynajem długoterminowy.

Wynajem krótkoterminowy, po wstrzymaniu oddechu podczas lock-downu wrócił do łask i jest bardziej opłacalny, niż najem długoterminowy.

Każdy z najmów jednak ma swoje plusy i minusy.

Plusem krótkoterminowego jest wyższy czynsz za dobę, a więc przy pełnym obłożeniu, zysk możemy mieć sporo wyższy niż przy najmie długoterminowym. Jednak, wiąże się to z dodatkowymi obciążeniami, jakimi jest przygotowanie i uprzątnięcie mieszkania po każdym lokatorze.

O ile, w przypadku najmów na termin dłuższy (rok, dwa), mieszkanie musimy odmalować czy wyremontować przed kolejnym najmem, ale po roku, czy dwóch, to w najmach krótkoterminowych, takie „przygotowanie” musi być obsługiwane na bieżąco, praktycznie, jak w hotelu, i „na już”.

Przy najmach krótkoterminowych dochodzą i inne obowiązki wynajmującego, jak: wymiana pościeli, ręczników, sprzątanie, a czasem usuwanie usterek. I to w trybie umożliwiającym kolejnym gościom szybkie objęcie lokalu.

Plusem najmów na dłuższy termin jest mniejsze zaangażowanie właściciela w obsługę najmu. Zakładając oczywiście, że nie ma problemu z płatnościami czynszu, najemca nie jest uciążliwy i nie dewastuje nieruchomości.

Przy najmie krótkoterminowym, pomocne są firmy zarządzające takim najmem. Musimy jednak pamiętać, że wiąże się to z kosztami zarządzającego najmem, wahającymi się od 10-20% zysku uzyskanego z najmu, lub miesięcznego dochodu generowanego przez najem, w zależności od tego, w jakim systemie dana firma ma zwyczaj się rozliczać. Plus dodatkowo koszty sprzątania po każdym lokatorze. Tak więc, czy wynajmujemy na długi, czy krótki termin, zależy od tego, na ile zdajemy sobie sprawę z konieczności obsługi danej formy najmu i naszej dyspozycyjności w tym zakresie, lub odjęcia od zysku własnego, kosztów zarządzania najmem. Co zresztą możemy uczynić i w przypadku najmów długoterminowych, ponieważ są firmy specjalizujące się w zarządzaniu najmem. Zdejmą problem z głowy, ale to kosztuje.