Najmy trzymają się całkiem nieźle…

Joanna Lebiedz 27 września 2022

Najmy trzymają się całkiem nieźle, mimo wszystko.

Nadchodzą chude lata dla rynku nieruchomości, czego początek wyraźnie już widzimy. Stopy procentowe kredytów rosną, a wraz z nimi, dokładnie odwrotnie proporcjonalnie maleje zdolność kredytowa Polaków. Rzeczoznawcy narzekają na brak zleceń szacowania nieruchomości, ponieważ składanych jest bardzo mało wniosków kredytowych na zakup nieruchomości. Klienci bowiem dość szybko dostają zwrotną informację od swoich doradców kredytowych, że na wnioskowaną kwotę kredytu mają zbyt małą zdolność kredytową.

Widzimy też, że część deweloperów wstrzymuje się z budową, lub wręcz sprzedaje grunty z gotowymi pozwoleniami na budowę.

To wszystko nieuchronnie zwiastuje załamanie koniunktury i spadki cen, ale… nie nastąpi to tak szybko, jak szybko pisze się ten tekst. Rynek nieruchomości cechuje bowiem bardzo duża bezwładność i zbywający długo „trawią” informacje o mniejszej wydolności rynku nieruchomości. O ile szybko i z radością reagują na wzrosty cen, przyjęcie do wiadomości informacji o gorszej koniunkturze już tak przyjemne nie jest. 

A zatem, w podobnych sytuacjach najpierw mamy do czynienia z zatrzymaniem popytu na zakup nieruchomości. Następnie widać wzrost zainteresowania najmem, a na końcu zaczynają się pojawiać niższe ceny nieruchomości zbywanych. Na pierwszy ogień idą te nieruchomości, które muszą być szybko sprzedane z powodów życiowych (rozwód, choroba, lub zbyt wysokie raty kredytu). Potem, do tych niższych cen, musi dostosować się stopniowo cały rynek. I taki stan trwa zazwyczaj trochę.  14 lat temu trwał on od 2007 do 2012 roku. Przy czym „ożywienie” w 2012 oznaczało niejednokrotnie sprzedaż na poziomie 30-40% poniżej tego, co możliwe było w 2007.

Jednak, w latach 2007-2012 rynek jakoś jednak funkcjonował. I tym funkcjonowaniem było właśnie ożywienie się rynku najmów. Mieszkania wynajmowali nie tylko studenci czy pracownicy przyjeżdżający do większych miast, ale i ci wszyscy, którzy nie mogli zaciągnąć kredytu, lub ci, którzy uciekali przed zbyt wysokimi ratami zbywając swoje mieszkania. Niewykluczone więc, że czeka nas powtórka z rozrywki.

Jeśli mielibyśmy do czynienia z podobnym, jak z rozpoczętym w 2007 roku scenariuszem, nie ma obaw co do funkcjonowania najmów. Może natomiast zmniejszyć się spekulacyjna wartość nieruchomości, flipów czy innych, jak dotychczas lukratywnych opcji zarabiania na nieruchomościach.