Od połowy roku 2018, segment mieszkań małych i średnich bije kolejne rekordy sprzedażowe, ceny transakcyjne pną się do góry, a czas finalizacji transakcji od wystawienia mieszkania do znalezienia kupca w niektórych przypadkach trwa kilka dni, czasem zaledwie kilka godzin.
Zależność pomiędzy małymi mieszkaniami a działkami rekreacyjnymi na peryferiach miast?
Jak najbardziej.
W czasach zamierzchłej “komuny” oczywistym było, że mieszkań nie ma. Młodzi dość szybko zakładali rodziny, i szybko pojawiały się dzieci, ale wciąż mieszkali kątem u rodziców.
Jeśli nie chcemy sprzedać mieszkania, możemy robić wiele rzeczy w taki sposób, żeby kupujący nie zorientował się, że jest to działanie celowe, a tak rzeczywiście będzie.
Dotyczy to oczywiście również takich sytuacji, gdy robimy to bezwiednie, czyli nieświadomie, a jednak skutecznie zniechęcimy kupującego.
Domy na przedmieściach niekoniecznie są dziś towarem poszukiwanym i rozchwytywanym, jak było to w latach 1990-2007 Zwłaszcza te na przedmieściach wciąż czekają na lepsze czasy, których jak na razie trudno się spodziewać. Dobra koniunktura dla domów poza miastem skończyła się w czasie dotkliwego załamania na rynku nieruchomości w latach 2007-2008. Od tego momentu powody, dla których podjęcie decyzji o zakupie domu jest wciąż bardzo trudne piętrzą się i lawinowo następują kolejno po sobie.
Flipowanie stało się stosunkowo powszechnym sposobem na zarabianie pieniędzy.
Pytanie, na jakie nie ma precyzyjnej odpowiedzi jest takie: jak długo jeszcze ten biznes będzie opłacalny. I czy na tyle, aby się przebranżowić i zająć tym, co podobno jest tak zyskowne, ponieważ podstawową zasadą rynkową jest to, że jeśli nawet taksówkarz mówi, że w coś należy inwestować, bo “wszyscy” tak robią, to w tym momencie powinno zapalić się czerwone światełko. Podobnie, jak na rynku akcji. Inwestuj, gdy inni sprzedają, uciekaj, gdy kupują. Czyli: idź pod prąd.
Rok 2018 był całkiem dobrym rokiem dla rynku nieruchomości, choć nie był łaskaw dla wszystkich segmentów rynku. W 2018 roku dobre wyniki sprzedażowe zanotował segment mieszkań małych i średnich. Zarówno tych wykończonych „pod klucz”, jak – czy – zwłaszcza, tych do remontu. Mieszkania 30-50m2 w widełkach cenowych 300.000 – 450.000 sprzedawały się jak „świeże bułeczki”. Często odnotowywaliśmy wyniki sprzedażowe przy cenie przewyższającej ofertową. Działo się tak z kilku powodów.
Duże mieszkania w starej substancji, to znaczy mieszkania powyżej 80m2 – nadal przezywają nienajlepszy okres i nienajlepsze też są wyniki sprzedażowe tych nieruchomości.
Mieszkania, zwłaszcza te małe przeżywają bardzo dobry czas, a ceny stopniowo rosną, tymczasem, o ile rynek mieszkań rzeczywiście przeżywa ożywienie, zwłaszcza segment mieszkań mniejszych, o tyle domy i grunty (zwłaszcza te pod budownictwo jednorodzinne) wciąż jeszcze czekają na dobre czasy.